patronat medialny Tańca, Wywiad

„Każdy z nas ma w sobie coś z Kopciuszka” – rozmowa z Dariuszem Brojkiem, choreografem baletu Kopciuszek.

Kopciuszek to balet o długiej historii wystawienniczej. Jedna z pierwszych choreografii, autorstwa Louisa-Antoine’a Duporta, miała swą premierę w 1813 roku w Wiedniu. Od tego czasu tytuł ten gości w repertuarze teatrów na całym świecie, przyciągając na widownię zarówno dzieci, jak i dorosłych. Spektakl ma wiele wersji muzycznych. Do najczęściej wykorzystywanych należy partytura Siergieja Prokofiewa, a także Gioacchina Rossiniego. To właśnie do tej ostatniej sięgnął Dariusz Brojek, tancerz i choreograf. Stworzył do niej choreografię, którą wykonali tancerze zespołu Cracovia Danza. O swoim balecie opowiada czytelnikom kwartalnika „Taniec”.

fot. Tomasz Korczynski-Kopciuszek

Agnieszka Narewska-Siejda: Kopciuszek to jedna z najstarszych i najbardziej rozpowszechnionych baśni świata. Jakie wartości, Twoim zdaniem, może przekazać ona współczesnemu odbiorcy?

Dariusz Brojek: Kopciuszek zawiera w sobie prawdy, które są ponadczasowe. Każdy z nas marzy o tym, aby los nam sprzyjał, by życie było lepsze, byśmy lepiej radzili sobie z różnymi problemami i wyzwaniami, które przynosi nam kolejny dzień. Tworząc spektakl, myślałem, że w każdym z nas jest zaklęty Kopciuszek. Ta historia to odwieczne dążenie człowieka do szczęścia, bo tylko miłość i przyjaźń potrafią zmieniać świat na lepszy.

A.N.S.: Z pewnością znane są Ci inne choreografie baletu Kopciuszek. Wystarczy wspomnieć choćby o słynnej wersji Fredericka Ashtona, czy wystawianej od wielu lat w Krakowie inscenizacji Giorgia Madii. Czy były one dla Ciebie źródłem inspiracji?

D.B.: Faktycznie, widziałem obie te choreografie, ale tworząc własną wersję nie inspirowałem się nimi. Starałem się odnaleźć swoją drogę. W moim Kopciuszku pojawiają się takie aspekty, których we wspomnianych wcześniej realizacjach nie ma. Połączyłem tutaj baśń Charlesa Perraulta z operą Rossiniego i z własną reinterpretacją, skupiając się przede wszystkim na relacjach między postaciami baletu. Wyeksponowałem m.in. osobę ojca oraz macochy Kopciuszka, a także – co w moim spektaklu istotne – rolę matki chrzestnej. To właśnie ta postać wpływa na los głównej bohaterki, kierując nią w kluczowych momentach życia.

A.N.S.: Dlaczego sięgnąłeś po partyturę Rossiniego, nie Prokofiewa?

D.B.: Od początku wiedziałem, że tworzę balet dla tancerzy zespołu „Cracovia Danza”, który jest mały, kameralny. Każdy tancerz jest tu praktycznie solistą. Potrzebowałem muzyki, która ich nie przytłoczy, nie będzie patetyczna. Akcję baletu umiejscowiłem w początkach XIX wieku, a więc w momencie dynamicznego rozwoju techniki tańca klasycznego, choć zrezygnowałem z wprowadzenia techniki point. Ważne były dla mnie również elementy tańców charakterystycznych i pantomimy, dzięki którym można wprowadzić do baletu dużo humoru, komizmu, ironii i zabawy. To wszystko jest u Rossiniego, który napisał Kopciuszka właśnie jako operę komiczną.

A.N.S.: W jaki sposób przebiegała praca nad choreografią? Czy przychodziłeś z gotowymi pomysłami, czy inspiracja przychodziła na sali baletowej?

D.B.: W zespole tak kameralnym jak „Cracovia Danza” trzeba inspirować się osobowościami artystów i na tej bazie tworzyć postaci sceniczne. Bardzo dużo czerpałem od tancerzy, choć należę do tych choreografów, którzy raczej przychodzą na próby przygotowani. Układając choreografię, mam w głowie swoją wizję, mam rozpisane kroki, co nie znaczy jednak, że nie podlega to wszystko pewnym modyfikacjom. Czasami wymyślę coś, co stopniowo, w czasie pracy nad spektaklem ewoluuje, zmienia się. Niekiedy również to tancerze sami z siebie coś podpowiadają, proponują. Natomiast na pewno nie jest tak, że przychodząc na salę baletową, oczekuję pomysłów od tancerzy. Mam swoją wizję, którą konsekwentnie realizuję.

A.N.S.: Dla jakiego widza przeznaczony jest Twój balet?

D.B.: Myślę, że jest to historia dla każdego. Tak jak powiedziałem na początku, tworząc ten spektakl miałem w głowie ideę, że Kopciuszek jest w każdym z nas – zarówno w dzieciach, jak i w dorosłych. Dzieci może trochę inaczej rozumieją to „bycie Kopciuszkiem”, dorośli natomiast nie zawsze potrafią się sami przed sobą przyznać, że w głębi serca jest w nich coś z tej bohaterki. Każdy z nas tak naprawdę dąży w życiu do szczęścia i spełnienia. Zdradzę, że w finałowej scenie jest taka symboliczna niespodzianka – na scenie znajdują się setki pantofelków, co ma być właśnie wyrazem tego, że w każdej osobie na świecie jest odrobina Kopciuszka. Dlatego chyba jest to nadal tak popularna baśń i tak znany balet. Zapraszam widzów w każdym wieku do jego obejrzenia – myślę, że w spektaklu są poruszane prawdy uniwersalne, ważne dla każdego z nas, dzięki czemu znów możemy odczytać tę historię na nowo.

A.N.S.: Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.

D.B.: Dziękuję.

Premiera: 6 czerwca 2023, godz. 19 scena Teatru Variete

Scenariusz i choreografia – Dariusz Brojek

Kostiumy – Elżbieta Wójtowicz – Gularowska; Bożena Pędziwiatr

Projekcje – Anna Szklener / Krzysztof Antkowiak

Muzyka – Gioachino Antonio Rossini

Asystent choreografa – Nikoleta Giankaki

Projekt afisza – Adrianna Pulchny

Obsada:

Kopciuszek – Nikoleta Giankaki

Książe – Georgij Andrejczenko

Macocha – Marta Yildiz

Ojciec – Maxim Berko

Zła siostra Gryzelda – Ewelina Keller

Zła siostra Anastazja – Anna Szczotka

Dobra wróżka/mieszczka – Małgorzata Nabrzeska

Dwórka/mieszczka – Anna Szklener

Mieszczanin, kuchcik, herold, mysz, dworzanin – Michał Kępka

Mieszczanin, kuchcik, nauczyciel tańca, mysz, dworzanin – Filip Świeczkowski